wtorek, 29 grudnia 2009

Kevin sam w Nowym ...Pudełku ;)


Święta, Święta i ...

Straszliwie obżarty siadam znów do bloga. Mam nadzieje, że Wasze Święta także się udały :) Mimo tego całego zamieszania okazało się, że mam więcej czasu niż przed Świętami, bo chyba przygotowania zajmują więcej czasu (przynajmniej mi). Ale dochodzi przecież jeszcze świąteczne rozleniwienie. Tak więc - troszkę popracowałem, ale nie za dużo - ot tyle akurat, żeby się tym pochwalić :)

wtorek, 22 grudnia 2009

Świąteczne porządki

No tak, zaraz Święta. Ale przed Świętami porządki. W tym czasie nawet bezrobotny może nie mieć czasu ;)

Może Wam się wydawać, że w takim okresie nic blogowego nie zrobiłem - a nieprawda :P Zagrałem w kilka planszówek (czwartek był :) oraz wystawiłem aukcję-baner reklamowy tego bloga! Na pierwszy rzut oka wygląda jakbym chciał sprzedać rydwan i do tego zbić jeszcze na nim kokosy, ale wcale tak nie jest. Cena jest zaporowa jak na nasz rynek i nie spodziewam się sprzedaży (może na ebay'u w juesej by kupili), a ruch na blogu większy :) No i w ten sposób małym kosztem (złoty i piętnaście) udało się przyciągnąć kilku czytaczy - może również właśnie Ciebie? Ale przede wszystkim, od ostatniego wpisu,  szykowałem nowy oddział orków do malowania. Dla tych co nie wiedzą jak to wygląda - krótki opisik poniżej.


wtorek, 15 grudnia 2009

Orczy rydwan

Banner orczego rydwanuTroszkę większa przerwa między wpisami ostatnio. No cóż, kontent nie robi się sam... Ale udało się, dzięki samozaparciu podsycanym przez tego bloga (w końcu po coś go mam), skończyć kolejny projekt :)

Tym razem był to orczy rydwan, do mojej (powolnie) rosnącej zielonej hordy. Znajomi często pytają się mnie jak długo zajmuje mi pomalowanie tych "żołnierzyków". Przede wszystkim staram się im wszystkim usilnie wytłumaczyć, że to nie żołnierzyki, tylko Miniaturki i że po drugie, nie zapisuję godzin spędzonych z pędzlem w dłoni. Że jak mnie najdzie ochota to biorę się za malowanie i maluję aż mi odejdzie :)

Ale przy tym projekcie próbowałem zapamiętać jak długo nad nim siedziałem. Nie wiedziałem czego oczekiwać, ale podejrzewam, że nie jestem (jeszcze) mistrzem szybkiego malowania... 16 godzin! I to nie licząc robienia zdjęć i bawienia się figurkami :) Dwa dni robocze - chociaż nie jestem pewien, czy wysiedziałbym na malowaniu bite osiem godzin. Za bardzo by mi to przypominało pracę w chińskiej manufakturze :)

piątek, 11 grudnia 2009

Stronnicze podsumowanie 2009r - Styczeń

CzwartyWitam potencjalnych czytelników!

Pozwolę sobie w tym krótkim cyklu powspominać najciekawsze gry, które dane mi było poznać w zbliżającym się do końca roku 2009. Cykl zachowuje chronologię, w jakiej gry pojawiały się na moim planszówkowym stole - niech nie dziwią więc nikogo "nowości" pojawiające się z dwuletnim opóźnieniem...

wtorek, 8 grudnia 2009

Sklejanie figurek metalowych (metoda pin'owania)

Postaram się rozwinąć troszeczkę poruszoną w poprzednim poście, kwestę mocowania metalowych figurek do podstawki, a także poszczególnych jej części do siebie.

Oto co będzie Ci potrzebne (oprócz jakiejś metalowej figurki):
* trochę miejsca na stole oraz jakiś śmietniczek
* super klej (warto trzymać nowy, zapasowy, bo ten którego używasz już pewnie zasechł)
* mała wiertarka hobbistyczna
* cążki
* pilnik do metalu
* masa modelarska (np. Green Stuff)
* spinacz biurowy



Jak grać w Agricolę? Nie jak Marian :P

Na ostatnim czwartkowym spotkaniu planszówkowym (mam to szczęście spotykać się w miarę regularnie z naszą ekipą planszówkową) zagraliśmy m.in. w Agricolę z Torfowiskiem. Graliśmy również w Factory Managera, ale o tym może kiedy indziej.

Czteroosobowa partia w grę rodzinną (bez małych usprawnień) zajęła nam niewiele ponad dwie godziny, może dwie i pół z rozstawianiem/chowaniem. Torfowisko wcale nie wprowadziło dużego zamieszania, a było to nasze pierwsze z nim spotkanie. Może dlatego, że w Agricolę nie gramy zbyt często i nie mamy jeszcze swoich ulubionych taktyk...

Od początku widać było, że Czwarty był lepiej do Torfowiskowania gry przygotowany (musiał jakieś solówki w domu rozegrać skubany), bo w pierwszych fazach brał karty z dodatkową akcją na potęgę! Ku naszemu zdziwieniu chętnie płacił też dodatkowy koszt (2 żywności) za powtórne użycie karty raz wybranej przez innego gracza. Z drugiej strony nie dziwota, skoro co ruch brał kartę, która dawała mu dodatkową żywność. Szybko zobaczyliśmy plusy tej strategii - dzięki tym kartom, Torfowisko ułatwia grę (również torfy i lasy na farmie zmieniają się w coś pozytywnego bez udziału członków rodziny).

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Podstawki do Warhammera 40K

Jakiś czas temu zdobyłem interesującą kolekcję...
...no właśnie czego? bitsów? śmieci? oceńcie sami:
Pochodzenie tych części jest ściśle tajne i mogę jedynie powiedzieć, że jest to (w miarę) legalne źródło, i że wszystkie domowe sprzęty działają jak należy :) 

I co ja robię tu?

Witajcie,

Nie ma się co przedstawiać, bo te zabłąkane dusze, które tu trafiają i tak mnie znają ;)

Blog ma traktować o tym co lubię najbardziej, czyli o planszówkach i figurkach. Nie będę mówił o nowościach ze świata planszówek, bo to już znacie z innych stron (z braku laku polecam Games Fanatic). Celowo też napisałem, że będzie o figurkach, a nie o grach bitewnych, bo bardziej interesuje mnie modelarska część hobby niż granie (głównie z powodu braku sklejonej/pomalowanej armii), a okazjonalnego Mordheima można od biedy uznać za planszówkę ;)

Znajdziecie tu więc (mam nadzieję, że już niebawem) moje własne przemyślenia na temat gier czy rozegranych partii, ciekawe/przydatne hałsrulsy czy inne dywagacje na planszówkowy temat. Oraz moje projekty figurkowe wraz z poradami, jak być tak kiepskim jak ja :)

Do dzieła więc! (element autozachęcania)
red_gobbo vel marian