środa, 29 grudnia 2010

Zakupoholizm, czyli: Po co ci to? Nie wiem, ale ładne, nie? :D

Tak, tak. Kolejny raz dałem się skusić zakupom. Ale jak można odmówić ofertom "50% OFF" czy "Bierz wszystko i targuj się o cenę"?

Tak więc i tym razem moją kolekcję wzbogaciły kolejne modele. Niektóre "niezbędnie potrzebne" do mojej orczej armii 40K, inne lekko tylko nawiązujące do zbieranych przeze mnie fantastycznych orków i goblinów, kilka "może do Mordheim" i całkiem sporo "najpierw spróbuję spylić na Allegro, a potem się zobaczy" :)


wtorek, 28 grudnia 2010

Red Gobbo Blog ma rok!

Chociaż to już było jakiś czas temu, ale nie jest to mniejszą prawdą, że ten blog skończył już rok! Czyli czas na podsumowanie.

Na pewno wydatnie przyczynił się do mojego malowania i sklejania figurek. Niestety również do ich kupowania... Chociaż pewnie i bez niego nie obyło by się bez zakupów ;)

Sam blog w liczbach nie wygląda chyba najgorzej: 55 postów daje dobrą średnią jednego wpisu na tydzień. Ponad 200 zdjęć stanowi o jakimś osiągnięciu w pracowitości, gdyż liczę tylko zdjęcia mojego autorstwa, czyli nie tylko sama fotografia, ale także i jej przedmiot - figurki, były moim "dziełem". 22 obserwujących, plus jeszcze kilkoro na FB daje może nienajwiększą, ale sporą pulę zainteresowanych czytelników. No i prawie 15 tysięcy odsłon strony. Ale najbardziej cieszy mnie wzrastająca liczba komentarzy. Bo chyba każdy z blogujących przyzna, że jesteśmy trochę próżniakami, obnażającymi jakąś część swojego życia w nadziei na dostrzeżenie. A komentarze są potwierdzeniem tego "dostrzeżenia".

Tak więc w tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim czytelnikom. Tym cichym, jak również tym komentującym. To właśnie dzięki Wam ten blog się trzyma i (nie oszukujmy się) jest on pisany właśnie dla Was! Dziękuję za to że jesteście i życzę Wam (oraz sobie) kolejnego roku wpisów, miejmy nadzieję że ciekawych i inspirujących.

Pozdrawiam,
red_gobbo

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Nie ma dymu bez ognia... Koniecznie kończcie swoje projekty!!

W ramach nadganiania starorocznego - dokończyłem drugi model z IoB. Wiem, że mógłbym skończyć ich więcej i wstyd mi trochę przed sobą i przed Wami, że tylko tyle dałem rady (bom leń i obibok).

Model zacny, jak wszystkie chyba z tego pudła. Malowanie nieśpieszne, ale tak naprawdę nie zajęło dużo czasu. Szczególnie zadowolony jestem z płonącego szczurka. To moje pierwsze podejście do ognia - macie jakieś wskazówki?

niedziela, 12 grudnia 2010

Skaven Poisoned Wind Mortar

Nie mogłem się powstrzymać przed zakupem modeli z Island of Blood. To niebywała okazja, tyle modeli w tak niskiej cenie. Oczywiście kupowałem też z zamiarem odsprzedaży, ale jak to bardzo często bywa, zbytnio przywiązałem się do tego zakupu i zostałem z... dwoma pudłami IoB ;)

Zakup podkładu Army Painter (Rat Fur), miał przyśpieszyć proces malowania. Muszę powiedzieć, że kolor się sprawdził i na dobrą sprawę, dalsze malowanie po podkładowaniu nie zajmuje wcale wiele czasu. Co z tego, skoro i tak mi go ostatnio nie starcza...