Zdążyłem. Zdążyłem? Zdążyłem!
Muszę przyznać, że czelendż działa i pracuję więcej niż bym pracował bez niego. Ale o co chodzi, pytacie? Mamy z Fenrisem taki mały wyścig, którego szczegóły znajdziecie poniżej.
Fenris na swoim blogu opublikował już dwa takie posty:
Początek Czelendża
Pierwsze Sprawozdanie
Odpowiedzią na nie było moje przyjęcie wyzwania oraz aktualny post.
Nadludzkim wysiłkiem udało mi się skończyć takiego oto Trukka (fotki na szybko, ale lepszym sprzętem - czyli gorzej ale lepiej):
Pozdrawiam,
red_gobbo
Czekałem! ;))
OdpowiedzUsuńJestem pod poważnym wrażeniem! Gratuluję Ci pierwszego etapu czelendża. Wybrałeś sobie trudniejszy niż ja temat - pojazdy :)) Najbardziej podoba mi się przód trukka - ma w sobie coś z orkowej siły :> Ten pojazd aż prosi się o porządny weathering, myślałeś nad tym?
OdpowiedzUsuńCzelendż działa bardzo mobilizująco :D
Weatering jest - kliknij foty. W żadnym wypadku pojazd nie jest czysty. Ale że moja armia nie będzie go miała zbyt mocnych zniszczeń, to i tu nie chciałem przesadzić. Bad Moonz, jako najbogatszy klan, ma zęby żeby kupić beczkę farby od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie cziężarufka komponuje się nieźle z resztą pomalowanych modeli. Foty rodzinne będą na podsumowaniu (przynajmniej takie są plany).
Głównie chodziło mi o upaćkanie kół jakimś błotkiem i kurzem, ale jeśli nie pasuje Ci to do konceptu armii, to brak jest zrozumiały :D Więc do następnego raportu!
OdpowiedzUsuńSuper, uwielbiam pojazdy orków :)
OdpowiedzUsuń