I pomyśleć, że ten model powstał z różnorakich "odpadów". To chyba najpiękniejsze w całym hobby. Bierzesz to co masz pod ręką i nawet nie musi to być jakoś logicznie powiązane. I nic to, że każda część jest od innego Zakonu. Nie przeszkadza też, że każda z nich początkowo była już w jakimś kolorze. Ani że niektóre elementy są metalowe, a reszta plastik...
Sklejasz to wszystko razem, malujesz podkładem i już wtedy przypomina to coś "przemyślanego" i "całego". Do tego wybierasz kolor farby na jaki masz aktualnie ochotę (lub ma na niego ochotę osoba obdarowywana) i malujesz jak Cię pędzel poniesie. Taka wolność jest wspaniała! Jaka to odmiana od dziesiątek modeli do pomalowania w jednym schemacie!
Nie można przecenić tego świetnego materiału do robienia podstawek, jakim jest kora sosnowa. Jest ogólnie dostępna, tania i świetnie nadaje się na imitację miniaturowych płyt betonu, piaskowca czy bazaltu. Jeśli nie próbowaliście - polecam koniecznie!
Model w pudełeczku zawsze prezentuje się bardziej "zawodowo" ;)
Pozdrawiam,
red_gobbo
pojemnik po kostkach?;>
OdpowiedzUsuńPozdro