Nie będę bić się w piersi za brak wpisów, za to dam Wam ten nowy. Trochę to wgląd w sposób mojej pracy oraz w moją drobną porażkę ;)
No tak, trochę to zajęło. Ale model jest w końcu gotowy. Tak jest, ukończyłem i oddaję model za darmo. Jak go zdobyć? Nic prostszego. Zajmie Wam to dwie minuty!
Udało się. Udało! Model chciałem kupić od momentu w którym się pojawił. Potem długo wstrzymywałem się ze strachu (w końcu powoduje on Strach, nie?) przed malowaniem tej bestii. Ale w końcu się przemogłem.
Jak to mogliście zaobserwować na focie z posta o goblińskich łucznikach, wzbogaciłem swoją kolekcję o zestaw płotków. Jest to miłe uzupełnienie kolekcji i gdy kiedykolwiek zagram w Młotka, zabiorę je ze sobą na stół.
Udało mi się skończyć tę hordę goblińskich łuczników o której pisałem wcześniej. Nie było łatwo, ale w końcu się udało.
Już przez długi czas oglądaliście moje zmagania z tymi modelami. Od ich konwersji z zestawu Mrocznej Zemsty, poprzez początki malowania, aż do końcowych jego stadiów. Teraz już koniec i zdjęcia!
W ramach odpracowywania zeszłorocznych braków zaczynam przedstawianie tych modeli, które nie trafiły na bloga rok temu. Pierwszy z nich to od razu coś większego - Lemartes!
Poprzednio nikt nie zgadywał kto będzie się bronił przed umarlakami, więc żadnej nagrody nie będzie ;)
To uzupełnienie oddziału, czekało w kolejce całkiem długo. I nie mówię tu nawet o kolejce w pudle (z którego uratowałem te delikatne modele w ostatnim niemalże momencie). Chodzi o to, że zacząłem je malować jeszcze przed wyzwaniem. Tak, jestem skłonny poświęcić swój harmonogram (co?) w imię większej motywacji dla innych i siebie. Jestem też zwyczajnym leniem...
Już ponad tydzień po terminie, ale to nie o terminy to tak do końca chodziło. Chodziło o efekty, a te jak najbardziej są! Ciężaruffka, dwie puchy i Szefu!
Fenris się wakacjuje, a red_gobbo pracuje... No nie do końca. Dla mnie ten tydzień był bardzo trudny, ale co nieco się udało dokończyć.
Zdążyłem. Zdążyłem? Zdążyłem!
Niektórzy z Was może już go widzieli, a dla reszty nadrabiam zaległości.
"A jednak żyję" - pomyślał uchylając wieko trumny...
A jednak żyję. Długa przerwa, ale i nie całkiem figurkowo zmarnowana. Bo do kolekcji doszło 25 modeli! Cały oddział Chopaków z włóczniami i tarczami.
No tak, mówię że bardziej lubię Catachan, a tu nagle Cadian... Już tłumaczę: model ten dojrzałem gdzieś kiedyś na alledro, nie znając w ogóle gamy modeli IG. Podobało mi się to kroczenie i ta wielka flaga.
AoBR to doskonały zestaw. Trochę się boje tego nowego. Boję się z kilku względów. Po pierwsze, dlatego że może nie być taki fajny jak AoBR. No bo w końcu będą tam znów Marinsi i nie będzie wcale Orków. Pewnie za bardzo nie odnowią motorów, a ze strony Chaosu to mnie nie interesuje. Tzn. na razie nie, bo na razie nie zbieram tej armii. No właśnie, boję się tego nowego startera również dlatego że pewnie go kupię.
Chciałbym Wam przedstawić mój kolejny mini-projekt, czyli Elfa Wysokiego Rodu - Muzyka ze Straży Morskiej Lothern. Nie jest to testowa figurka dla mojej (odległej) armii elfickiej, a jedynie pojedynczy malunek z kolorami wybranymi przez Moją Oblubienicę.
