
Po pierwsze chciałem Wam przedstawić swoją największą miniaturkę. Jest to LEGO, jednak nie produkcji duńskiego potentata, którego
note bene jestem cichym wielbicielem. Podejrzewam, że przygoda z ludkami niejednego z Was zaczęła się właśnie od tych plastikowych chłopków z żółtymi główkami.
Tak więc, niech ten piesek będzie moim usprawiedliwieniem za kwiecień :)
A co u mnie figurkowo? WIP orków, zapraszam poniżej.