W przyszłości czekają mnie na pewno Sanguinary Guards, którzy cali są wyciosani ze złota, więc chciałem aby reszta mojej armii lśniła tym przepychem. A co lśni lepiej niż złoto?
Bling-bling!
Mam teraz sporo bitsów, więc postanowiłem przerobić jednego z Marinsów z Inwazji na Czarną Grań. Chłopak dostał hełm, naramiannik, plecak oraz giwerkę po starszym bracie, który służy teraz w elitarnym Szwadronie Śmierci.
Nie jest to zwykły kit-bashing, wymagał trochę cięcia - nie zawsze chirurgicznego ;) Przy usuwaniu lewego ramienia, trzeba było użyć sporo siły (uważajcie na latające w powietrzu ułamane ostrza nożyków - lepiej użyć cążek). Na początku operacji wyglądał mniej więcej tak:
Potem musiałem jeszcze przyciąć trochę jego prawą rękę, i wydłubać więcej kołnierza, aby zmieścił się jego nowy, lśniący hełm. Przy sklejaniu trzeba uważać na ustawienie naramiennika, gdyż jest to jeden z tych z dodatkowym kołnierzem chroniącym szyję i nie w każdej pozycji da się go przymocować.
Jak pisałem na wstępie, chciałem żeby moje Krwawe Anioły robiły wrażenie bogatego odłamu. Wiadomo, że najbardziej elitarni Sanguinary Guards będą odziani w całości w złoto, więc do tego chciałem nawiązać w reszcie modeli.
Niektórzy pewnie znów uznają, że przegiąłem, ale mnie taki efekt się podoba. Będę musiał wymyślić jakiś specjalny schemat dla sierżantów, ale najpewniej dostaną oni po prostu jeszcze więcej złota. A może odrobinę czerni? - jeszcze się nie zdecydowałem. A może inne Squady pomaluję trochę inaczej? Zobaczymy.
Co do samego malowania, to nie ma tu wielkich rewolucji. Czerwień to dwie płaskie warstwy Mechrite Red (na białym podkładzie) pokryte Blood Red i na końcu przyprawione washami Badab Black i Baal Red. Warstwa czarnego washa naprawdę pomogła ukryć czerwień, która rozlała się do szczelin i załomów zbroi. Zdecydowanie polecam ten krok - poprawił efekt końcowy. Przygasił też trochę czerwień, co z perspektywy czasu uważa również za zaletę.
Czarny (broń i przeguby) to Chaos Black, podkreślony przez domieszkę Codex Grey. Złoto to trzy farby: podkład z Bestial Brown (podobno tak to robią specjaliści - wyszło świetnie więc tez polecam), a potem Shining Gold podkreślone Burnished Gold. Pieczęć to Warlock Purple rozjaśniane do białego, a wizjery to Scorpion Green, położony na podkładzie z Dark Angels Green. Początkowo też były różowe, ale za mało się odcinały i za namową pierwszych recenzentów (grupa planszówkowa) zmieniłem na kontrastującą zieleń.
Skrypty na początku pomalowałem Bestial Brown, na to Bleached Bone i na końcu zalane Gryphonne Sepia. Potem odrobinka czarnego na końcu ostrego pędzla, jedna kreska wprawy na podstawce i małe robaczki na skryptach. Podstawka: Chaos Black, Bestial Brown, drybrush z Bleached Bone; krawędź miała być gładka, więc najpierw Skull White, a dopiero potem kilka razy Bestial Brown (może zmienię na Graveyard Earth, ale najpierw muszę się zaopatrzyć).
Trochę więcej finezji poszło na krople krwi - klejnoty. Ale tą technikę muszę jeszcze dopracować. Zadowolony jestem z tego jak wyszła odręczna kaligrafia. Wymaga więcej skupienia, ale przyznacie chyba, że robi wrażenie :D Z doświadczenia też wiem, że nie można czegoś takiego poprawiać - chyba że całkiem zamalować i zacząć od początku. Dlatego warto zrobić próbę zaraz przez malowaniem.
Przepraszam za to przynudzanie o farbach, ale nawet jeśli Wam się to do niczego nie przyda, dla mnie będzie to jak znalazł, kiedy będę chciał domalować kolejne modele w tym samym stylu. Notatki łatwo zgubić, a tu nigdy nie zginie ;)
red_gobbo
No i jednak jak chcesz, to potrafisz malować a nie tylko kupować :) Wystarczy trochę więcej motywacji i już. Bardzo fajny marian. Ręczna kaligrafia i złote metaliki podobają mi się chyba najbardziej.
OdpowiedzUsuń