Ostatnio, po Gryfie, nabrałem większej odwagi do dużych modeli. Malowanie ich jest pewnego rodzaju sprawdzianem zdolności i wytrzymałości, ale również i dobrą zabawą!
Na ten model miałem troszkę więcej czasu ze względu na Święta. Wiedziałem, że mam dość czasu aby się nim zająć i udało się! Malowanie to oczywiście żółć Bad Moonz, a pomalowane modele mogą stanowić już jakiś niewielki oddział.
Podstawkę malowałem na końcu i muszę przyznać, że gościom z Micro Arts Studio należy się pochwała za ten kawałek żywicy. Ma naprawdę dużo spiętrzonych elementów i wszystkie one stanowią jeden kawał solidnej podstawki!
Muszę przyznać, że nie spędziłem jeszcze tyle czasu przy malowaniu podstawki. I to nie tylko dlatego, że jest to 60mm. Przede wszystkim dlatego, że ma ona tyle śmieci. Z jednej strony chciałem je jakoś od siebie rozróżnić, a z drugiej, nie chciałem aby podstawka zdominowała model.
Dlatego też wybrałem stonowane kolory. Głównie metal, brud i rdza, ale jest tam też granat i bordo (aby nie były zbyt krzykliwe). Teraz wiem, że dla pozostałych Puszek i Dreada będę musiał przygotować coś podobnego własnoręcznie. Swoją drogą, nie mogę się doczekać tego wyzwania.
Ale-ale. Ja tu pitu pitu o podstawce, a Wy czekacie na model. Tym razem zdecydowałem się od razu na dodanie zniszczeń wojennych. Na pojedynczych modelach (na razie) tego nie ma, ale tego chciałem od razu zrobić na gotowo. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ilość zdjęć (nie mogłem się zdecydować, które wyrzucić) oraz na brak dalszego komentarza. Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie. A jeżeli potrzebowalibyście jakiegoś wyjaśnienia, wiecie już dobrze, że zawsze odpowiadam na komentarze.
Dodam tylko, że model dumnie prezentuje się na półce, której fotę zobaczycie, jak tylko uporam się z kurzem ;)
Pozdrawiam,
red_gobbo
Bardzo udana robota :) Ja się trochę boję takich dużych modeli, ale i takie trzeba malować, jak się chce mieć armię.
OdpowiedzUsuńJa też się wcześniej stresowałem. A i teraz boję się niektórych moich większych modeli (np. smok). Ale naprawdę warto się za nie wziąć. Bo wrażenie robią proporcjonalnie większe.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie o armię chodzi, ale o samo malowanie.
Piękny blaszak - miód na serce każdego zielonoskórego ;)!
OdpowiedzUsuń