W nowym roku chciałem Wam przedstawić Gustawa, który wraca z wojażki do domu. Jednak nie do końca wszystko poszło jak z płatka. Ale najważniejsze, że wraca, czyż nie?
Bardzo podobało mi się malowanie tego prezentu. A efekt wyszedł taki, że nie chciałem się z nim początkowo rozstawać. Jednak radość dawania przezwyciężyła chciwość :)
Zostały mi się po nim zdjęcia i wspomnienia zadowolonego jubilata :)
Pozdrawiam,
red_gobbo
Grunt, że wrócił na własnych nogach ;)
OdpowiedzUsuńFajny szkielet, najbardziej podoba mi się tarcza.
Szkielet pomalowany w barwy Stirlandu. Fajny pomysł i do tego dobrze wyszedł! Z czego zrobiona jest trawa?
OdpowiedzUsuńPrzecież skądś te szkielety muszą się brać ;) Trawka to ArmyPainter tuft, w dwu kolorach. Naprawdę polecam te wyroby, szczególnie, że "static to przeżytek".
OdpowiedzUsuńNo nie, dopiero co odkryłem statica, a Ty mi mówisz że to już przeżytek? ;)
OdpowiedzUsuńTak czy siak Army Painter tuft zostanie zakupiony przy najbliższych odwiedzinach Barda.