piątek, 6 stycznia 2012

Stirland Adventurer powraca do domu

W nowym roku chciałem Wam przedstawić Gustawa, który wraca z wojażki do domu. Jednak nie do końca wszystko poszło jak z płatka. Ale najważniejsze, że wraca, czyż nie?

Bardzo podobało mi się malowanie tego prezentu. A efekt wyszedł taki, że nie chciałem się z nim początkowo rozstawać. Jednak radość dawania przezwyciężyła chciwość :)



Zostały mi się po nim zdjęcia i wspomnienia zadowolonego jubilata :)






Pozdrawiam,
red_gobbo

4 komentarze:

  1. Grunt, że wrócił na własnych nogach ;)
    Fajny szkielet, najbardziej podoba mi się tarcza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkielet pomalowany w barwy Stirlandu. Fajny pomysł i do tego dobrze wyszedł! Z czego zrobiona jest trawa?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież skądś te szkielety muszą się brać ;) Trawka to ArmyPainter tuft, w dwu kolorach. Naprawdę polecam te wyroby, szczególnie, że "static to przeżytek".

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie, dopiero co odkryłem statica, a Ty mi mówisz że to już przeżytek? ;)

    Tak czy siak Army Painter tuft zostanie zakupiony przy najbliższych odwiedzinach Barda.

    OdpowiedzUsuń