wtorek, 15 grudnia 2009

Orczy rydwan

Banner orczego rydwanuTroszkę większa przerwa między wpisami ostatnio. No cóż, kontent nie robi się sam... Ale udało się, dzięki samozaparciu podsycanym przez tego bloga (w końcu po coś go mam), skończyć kolejny projekt :)

Tym razem był to orczy rydwan, do mojej (powolnie) rosnącej zielonej hordy. Znajomi często pytają się mnie jak długo zajmuje mi pomalowanie tych "żołnierzyków". Przede wszystkim staram się im wszystkim usilnie wytłumaczyć, że to nie żołnierzyki, tylko Miniaturki i że po drugie, nie zapisuję godzin spędzonych z pędzlem w dłoni. Że jak mnie najdzie ochota to biorę się za malowanie i maluję aż mi odejdzie :)

Ale przy tym projekcie próbowałem zapamiętać jak długo nad nim siedziałem. Nie wiedziałem czego oczekiwać, ale podejrzewam, że nie jestem (jeszcze) mistrzem szybkiego malowania... 16 godzin! I to nie licząc robienia zdjęć i bawienia się figurkami :) Dwa dni robocze - chociaż nie jestem pewien, czy wysiedziałbym na malowaniu bite osiem godzin. Za bardzo by mi to przypominało pracę w chińskiej manufakturze :)

Tak jak wspomniałem, po drodze robiłem sporo zdjęć, tak więc może ich trochę pokażę, żeby zobrazować stadia konstrukcji i malowania figurki. No i żeby coś było na tym blogu w końcu :) Tak to (chyba) wyglądało zanim zacząłem siać zniszczenie:


Oczywiście wycinanki i skrobanie elementów z nadlewów formy zrobiłem już dawno temu, więc nie wiem jak długo to zajęło. Zazwyczaj jednak robię to oglądając seriale, więc nie powinno się tego czasu wliczać do ogółu. Potem nadeszła najfajniejsza część zabawy - sklejanie. Bardzo lubię jak po kilkunastu minutach z paru kawałków drogiego plastiku wyłania się trójwymiarowy model :) Tutaj gotowy do sprayowania:


Ostatnio podkładuję na biało, od razu daje to dobry efekt - wyostrza detale, ale powoduje również drobne problemy - jak gdzieś nie dopłynie farba, to pozostaje biała plama :/ z czarnym nie ma tego problemu, bo jak czarna plama zostanie gdzieś w głębi modelu, to wygląda to jakby tak miało być, bo tam przecież jest ciemniej ;) Po nałożeniu podkładu, powolutku nakładałem kolor na poszczególne części modelu. Składa się on głównie z drewnianych elementów i ich metalowych połączeń, więc były to dwa odcienie brązu (jaśniejszy - Snakebite Leather i ciemniejszy - Scorched Brown) i jeden metaliczna farbka (Boltgun Metal). Teraz już widzę, że mogłem ten etap sporo przyspieszyć. Nie trzeba było się tak starać, bo wydaje mi się, że przyspieszenie i ewentualne poprawki przy "wyjechaniu za linię" zredukowało by czas malowania o kilka dobrych godzin, a wygląd końcowy pozostałby bardzo podobny. Po wymalowaniu modelu w ten sposób uzyskujemy dosyć-dosyć efekt. Wyglądało to mniej więcej tak:

 

Jednak jak dla mnie wygląda to zbyt czysto, a nie to chciałem uzyskać. Na szczęście, jest łatwy sposób na szybkie postarzenie i pobrudzenie elementów. Wash to specjalny rodzaj półprzeźroczystej farby z bardzo rozcieńczonym kolorem, ale dobrze przylegającej do figurki (w odróżnieniu od zwyczajnej rozcieńczonej farbki). Dzięki niemu można szybko pokryć model powłoką lekko zmieniającym jej kolor i tworzącą ciemniejszy kolor w miejscach znajdujących się w zagłębieniach - do których wnika więcej tej rzadkiej farby. Ponieważ kolor podstawowy to brąz, użyłem brązowego cienia Devlan Mud Wash:


 Po tym jak już wypróbowałem kolory zająłem się malowaniem reszty modelu, pilnując się aby co którąś deskę zrobić jaśniejszą - w końcu orkowie to nie super-inżynierowie i budują swoje rydwany z czego popadnie ;) Również nakładając cienie, kilka desek potraktowałem Badab Black Wash'em, z tego samego powodu. Korciło mnie żeby dodać jakiś inny kolor, więc poza jasnym beżem (Kommando Khaki) dodałem też bordo (Scab Red). Nie obyło się też bez obowiązkowej czerwieni (Red Gore/Blood Red) na sztandarze ;) Myślę, że wyszło to całkiem nieźle, oto fotka z tego etapu:


Nadszedł więc czas zająć się świniakami, no i oczywiście dzikami pociągowymi też ;) Z dzikami poszło gładko. Poprawiłem podkład (były sprayowane na czarno) i pociągnąłem je suchym pędzlem szarym kolorem. Jednego z dzików, dla różnorodności, zrobiłem jaśniejszego niż drugiego. Potem jeszcze tylko bezszczecinkowe części skóry na brązowo (Snakebite Leather, potem wash i highlight Bronzed Flash) i oczka na czerwono! Skoro już miałem tyle zrobione, poszedłem za ciosem i przygotowałem podstawkę. Zaznaczyłem gdzie będą stać dziki i koła rydwanu i w pozostałych miejscach przykleiłem kamyczki. I to nie byle jakie! Przywiozłem ich dobry kilogram z plaż brytyjskich. Są dobrze przesiane przez fale (odpowiedniej wielkości na kamienie do podstawek) i dodatkowo mają wmieszane kawałki muszli, dzięki czemu w mieszance występują również ostre brzegi (malowanie Bestial Brown + drybrush Bleached Bone):


Więcej czasu zeszło oczywiście z załogantami. Z orkami mam taki problem, że jak już pomaluję im skórę - oczywiście na zielono (Dark Angels Green, Thraka Green Wash, highlighty z coraz to większą domieszką Goblin Green), to nie mogę się zdecydować na kolory kubraczków. Tutaj zadziałałem zgodnie z zasadą: "ograniczaj liczbę kolorów w obrębie modelu". Figurki te potrzebowały trzech kolorów - buty, spodnie, góra - automatycznie dostały więc najczęściej występujące na rydwanie beż i brąz. Ponieważ podobało mi się jak wyszedł bordowy, wybrałem właśnie ten kolor na trzeci element orczego ubioru. I tak właśnie (po szesnastu godzinach) doszliśmy do końcowego efektu:

orc boar chariot



Skoro mam już zrobione zdjęcia, to czemu by ich nie poddać profesjonalnej ocenie, pomyślałem. I jak pomyślałem tak zrobiłem. Wrzuciłem zlepkę zdjęć na coolminiornot.com i czekam na werdykt. Ostatnio uzyskałem 6 na 10 za stary oddział goblinów (kiedyś wam pokarzę - czeka na lekkie odświeżenie i posianie trawki), teraz liczę na więcej. Hej! Przecież jestem lepszy teraz ;) Ale 6.0 na 10 to też nieźle, szczególnie w porównaniu do poziomu który panuje na tamtym portalu. Moim marzeniem byłoby uzyskanie sześć i pół. Tak czy inaczej, mam motywację do poprawy.

Pozdrawiam,
red_gobbo

3 komentarze:

  1. Dasz radę powiedzieć coś więcej??

    Malowałem to co prawda wiele modeli temu, ale nawet teraz, jak patrzę na półkę, to jestem z niego zadowolony.

    Pozdrawiam,
    red_gobbo

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, nie ma to jak ta anonimowa szczerość

    OdpowiedzUsuń