Ale frajda jest, więc czemu sobie odmawiać.Dla uspokojenia sumienia, zacząłem przynajmniej je malować. Mam jednak mały problem, ale o tym za chwilkę.
Kiedy nie mam czasu, albo warunków do malowania, staram się chociaż skrobać modele. Zestaw małego skrobacza (nożyk, wiertareczka i parę modeli) często wożę ze sobą, by wykorzystać jakieś wolne chwile. Dzięki temu połowa mojej Zielonej Hałastry jest ładnie opiłowana.
Modele na prawo od Trukka są gotowe do położenia podkładu (ale jeszcze nie są w większości sklejone, więc mogę trochę pozmieniać ich pozycje/opcje), a te po lewej są tylko złożone - też bez kleju (świetne rozwiązanie z AoBR). Sama ciężarówka jest już opiłowana i na razie jest w dwóch częściach + drobiazgi do doklejenia.
Ponieważ, jak wiecie, mam również armię zielonych do Fantasy, chciałem żeby Orki z 40K różniły się wyglądem od swoich dalekich kuzynów. Dlatego więc z automatu odrzuciłem klan Evil Sunz, czerwonego dosyć będzie w krainie Elfów i Krasnoludów. Nie jestem pewien jak poradzić sobie z Red Paint Job na żółtych pojazdach, ale będę się tym martwił później. Tak, żółtych, bo zdecydowałem się na Złe Księżyce!
Drugą sprawą jest odcień zieleni. Aby i tym się różniły, postanowiłem dać inny kolor jako bazę. Chciałem żeby nie wyglądały tak "zdrowo" jak moje modele do Fantasy, więc rozpocząłem od Catachan Green.
Potem nałożyłem wash, a do podkreślenia użyłem Camo Green. To daje mi opcję nałożenia najostrzejszych akcentów przy użyciu Rotting Flesh. Ale jak na razie nie było to potrzebne szeregowym Orkom. Pewnie użyję tego przy większych Bossach.
Ale, ale. Pewnie pamiętacie pod jakim wrażeniem wash'y GW jestem. Tak więc chciałem wykorzystać fakt posiadania pełnego ich zestawu i oprócz standardowo zielonego Thraka Green spróbowałem również Ogryn Flesh. Nie spodziewałem się, że może to spowodować tak dużą różnicę w końcowym efekcie. Oto siła wash'y w wydaniu 40K - Ork Style:
Ogryn Flesh vs. Thraka Green
Testowe modele uważam za całkiem udane, ale chętnie wysłucham Waszych opinii. Zastanawiałem się nad trzecim kolorem żółto-czarnego miksu. Postawiłem na jasny brąz, ale zastanawiałem się też na szarym lub też całkowitym jego pominięciem. Ale zdaje się, że trzeci kolor jest potrzebny, chociażby jako bufor pomiędzy dwoma podstawowymi (szczególnie przydatny dla pasów pomiędzy spodniami i koszulką w kontrastujących kolorach).
Orcze ozdobniki, też mi się bardzo podobają. Pilnowałem się, żeby z nimi nie przedobrzyć, ale nie wiem czy w rezultacie nie jest ich za mało. A może już przedobrzyłem? Myślę, że to kwestia gustu i tak naprawdę wyjdzie w praniu... Czy będę miał cierpliwość do tylu zdobień? Czy starczy inwencji, żeby się nie powtarzały za często? Przecież mają służyć właśnie do zróżnicowania modeli. Na pewno podszkoli mnie to w technice freehand. Już widzę, że nie zawsze pędzel najmniejszy = najlepszy, nawet przy malowaniu tycich wzorów.
Nie jestem też pewien, czy dawać im zniszczenia wojenne, bo to w końcu najbogatszy klan! Bad Moonzów stać przecież na nową żółtą farbę po każdej walce! Poza tym nie czuję się jeszcze w pełni zadowolony z efektów postarzania w moim wydaniu. Jakieś porady w tym temacie? Najlepiej ze zdjęciami - jestem wzrokowcem ;)
Ale największy dylemat mam z zielonością. Pomóżcie wybrać odcień, który najbardziej pasować będzie do mojej armii. Dla porównania daję fotkę z fantastycznymi kuzynami. Groty są za to jaskrawo zielone i będą się i tak wyróżniały - zobaczę jak to się ma przy większej ilości modeli i później będę z nimi kombinował. Zresztą i tak są czerwono-niebieskie.
Skoro o Grotach mowa, podstawki do orków też będą wykończone przy użyciu podobnych materiałów, jednak w dużo mniejszym zagęszczeniu. Po prostu jest ich zbyt wiele, a ja nie mam teraz za dużo mikserów na podorędziu :)
Pozdrawiam Świątecznie,
red_gobbo
Cholera, zawsze chciałem mieć Orki, ale nigdy nie wyszło :P
OdpowiedzUsuńMalowanie świetne - widać że masz rękę. Do pełni "świetności i zieloności" brakuje ukończonych podstawek.
Jedyna uwaga - trochę za czysto wyglądają :)Niby klan najbogatszy, ale to jednak nadal są orki - trochę błotka, krwi, może poszarpań ubrania od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi.
Jeśli chodzi o kolor, to pan najbardziej z lewej stron prezentuje się znakomicie i bardzo miło byłoby zobaczyć całą grupkę takich Chłopakuff.
Serdecznie pozdrawiam!
Fenris
Też robię Złe Ksienżyce :) Najfajniejszy z klanów o tyle, że można dołożyć sporo ozdób, zdobień i innych pierdułek ;)
OdpowiedzUsuńMi się orkowie Twoi podobają. Ale nie używam washy GW więc nie wiem, co Ci doradzić. Co do zieloności, to jestem zwolenniczką nasyconej, ale ciemnej zieleni (jak w moich grotach), ale przecież gdyby każdy malował armię jak ja, to byłoby nudno. U Twoich orków podoba mi się ta przygaszona zieleń od catachana, dobrze kontrastuje z nasyconą żółcią.
Zniszczenia wojenne mogą być, chociaż zawsze mam taki dylemat z figurkami... i w końcu zawsze zostawiam czyste ;) jakoś tak, serca nie mam. Ale to orkowie, pasuje im brud i smród.
Fenris - niestety do zbierania orków dużo nie trzeba. Inwazja na Czarną Grań daje tyle modeli, żebyś mógł się sprawdzić w malowaniu i złapał bakcyla. I niektórym starczy sam AoBR. Mi niestety nie...
OdpowiedzUsuńSkavenblight - Oto chodzi, że oba są zrobione na Catachanie i rozjaśniane Camo. Domyślam się, że chodzi Ci o kudłatego. Pacjent w kasku jest bardziej brązowy (zgniłozielony?) i bardziej podoba się Fenrisowi.
Czyli do przerwy 1:1 :D
Ogryn flesh lepiej wyglada, moim zdaniem. Troche za duzo zoltego na tych orkach. Owszem to ich dominujacy kolor ale nie jedyny. Dobrze na tym wygladaja plomienie, tak porobiles czarne ale biale tez moga byc.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ile żółtego to za dużo? Wydaje mi się, że na Kudłatym jest jeszcze OK, natomiast Zakuty trochę przesadził. Mógł sobie gacie, albo chociaż paski załatwić brązowe ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić, jak to będzie wyglądało w większym gronie i z podstawkami. Ale nadal nie wiem który kolor skórki wybrać...
Witaj , wiem , że trochę minęło odkąd założyłeś ten temat , ale dotarłem do twojego blogu przez stronkę cytadela.pl , mam do Ciebie pewne pytanko , a mianowicie jak malowałeś żółty kolor. Ja mam z tym straszny problem. Używam do tego cytadelek i muszę kłaść wiele warstw żeby farba dobrze się pokryła i nie jestem z efektu zadowolony. Jak byś mógł to napisz jakich farb używałeś i z jakiej palety. Pozdrawiam. Tiglion z Cytadeli.
OdpowiedzUsuńWitam na blogu! Miło, że jeszcze ktoś tu zagląda :)
OdpowiedzUsuńTrochę wstyd, że już dawno go nie uaktualniałem, będę musiał się do niego znów zabrać. Szczególnie, że Skavenblight nie próżnuje na swoim ;)
Co do żółtego, to fakt, było to dawno, ale jeszcze pamiętam. Chyba... Bezpośrednio na (nawet czarny!) podkład kładę warstewkę lub dwie rozwodnionego Iyanden Darksun (żółta Foundation GW). Daje to gładką, ciemnożółtą powierzchnię na którą daję Sunburst Yellow. Potem pomarańczowy wash GW (chyba Ogryn cośtam) z highlightami Sunbursta.
Łatwy przepis, ale o taki chyba chodzi w malowaniu żółtej armii ;)
Pozdrawiam,
red_gobbo
Bardzo Ci dziękuję , że odpisałeś :). Co do Twojego blogu to codziennie zaglądam czy coś nowego pokazałeś :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUważąm że te orki powinny mieć trochę zniszczeń rozdarć wytarć krwi błota pyłu itd.I jeszcze ja zawsze najbogatszemu klanowi oczywiście robie złote ząbki :)
OdpowiedzUsuń