sobota, 30 stycznia 2010

Orc Choppa Boyz - the Beginning

Tym razem spróbuję spełnić noworoczne postanowienie każdego gracza figurkowego. Co prawda, nie do końca mogę się zaliczać do takowych, gdyż jestem raczej hobbystą malarzem i teoretykiem a nie graczem, ale postanowienie noworoczne jest takie samo - wymalować w danym roku co najmniej tyle samo figurek ile się zakupi. A że przymierzam się do kolejnych zakupów - czas znów brać się do roboty :)


Już od jakiegoś czasu mam sklejone i przygotowanie do malowania trzy oddziały orkowych chłopaków. Znalazłem też niepublikowane jeszcze zdjęcia z prac konstruktorskich jednego z oddziałów, więc teraz się nimi posłużę.

jak sklejać orków

Tak właśnie wyglądało sklejanie tego oddziału. Podczas tego ciekawego zajęcia należy, oprócz uważania aby klej nie kapnął na łóżko, powstrzymać się od klejenia wszystkiego jak leci. Dlaczego? Z prostej przyczyny - modele sklejone w bardzo fantazyjnych pozach może i będą świetnie wyglądały, ale nie da się ich ustawić w zwartym szeregu. A tego właśnie wymagają zasady Warhammera.

sklejanie regimentu orków

No więc tyle się już napracowałeś i napociłeś, żeby w końcu zabrać się do tej ulubionej i tak wyczekiwanej chwili. Musisz jednak powstrzymać tę chęć szybkiego dojścia do celu, dla wyższych wartości i lepszego efektu końcowego. Zwolnij trochę, zastanów się co i jak... Nie warto tak szybko (i niedbale) kończyć, chociaż nie wiem jak bardzo byś tego teraz chciał. Żeby nie było wątpliwości, że to ciągle dotyczy figurek - kolejne zdjęcie:

dobrze dopasowane orki w oddziale

Tak więc klejąc powoli i z rozmysłem, ustawisz modele w takich pozach, że chociaż w jednej konfiguracji da się je ustawić w zwartym szyku. A potem lekko je trącisz, pozamieniają się miejscami i następne pół godziny spędzisz na bawieniu się swoimi żołnierzykami, by znów je ustawić. No ale przecież na to właśnie liczyłeś, skoro ich nie ponumerowałeś od spodu, nie? Na szczęście moich chłopaków da się ustawić w różnych konfiguracjach - chociaż pewnie tylko w tych dwóch ;)

regiment orków z białym podkładem

Jak widzicie, mam tutaj zarówno okrów z regimentowego pudełka, jak i ze startera do szóstej edycji. Naprawdę jestem pod wrażeniem tych jednoczęściowych modeli. Nie ma między nimi różnicy w jakości, ani w skali, mają ciekawe pozy, a na allegro można ich trafić całkiem tanio - polecam. Dodatkowo, w porównaniu do wieloczęścowców, mają naprawdę znikome i dobrze rozlokowane linie podziału. Aby uniknąć efektu "atak klonów" warto je jednak wymieszać z innymi modelami i/lub trochę skonwertować. Niektórym z moich dorzuciłem gadżety od kuzynów z 40K (po wcześniejszym usunięciu niektórych futurystycznych detali). Bossem został zaś plastikowy "generał" - na jego miejsce mam ciekawsze metalowe modele.

Z moich wcześniejszych figurkowych dni i zarazem początków malowania, miałem jeszcze kilku wymalowanych orkasów. Budując ten oddział, postanowiłem ich do niego dołączyć. Chociaż może powinienem powiedzieć, że to te nowe mają rozbudować tą parszywą dwunastkę ;) Najpierw chcę podgonić malowaniem do tego samego etapu, który prezentują zaczęte modele. Potem popracuję nad wszystkimi razem, tak aby je ujednolicić. Będzie to dość duży, bo 30 orkowy oddział. Największy z trzech, które mam zamiar używać. Pozostałe to 25 chłopaków z tarczami i kolejnych 25 z włóczniami i tarczami. Ci ostatni mają dodatkowe opancerzenie, więc czasami będą mogli robić za Big 'unów. Mam jeszcze 11 Arrer Boyz, ale raczej będą tylko ozdobą na półce (trzech z nich to limitowane wzory metalowe).

orkowe posiłki z przeszłości

Dzisiaj rano położyłem trzy warstwy zielonego (Dark Angels Green, Thraka Green x 2) na połowie z białasów, tym samym dorównując kolorem skóry do wcześniej pomalowanej dwunastki. Jutro mam nadzieję powtórzyć wyczyn na drugiej połowie i być może przejść do kubraczków i sukieneczek :D

malowanie orczej skóry

Pozdrawiam,
red_gobbo

4 komentarze:

  1. W sumie, to mogłem wrzucić tylko ostatni akapit. Chyba ze mnie niezły grafoman jednak ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze, cały czas wacham się z kupowaniem orków, bo mam stracha że ich nie skleję... Ale artykuł spoko spoko :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, skleić to jeszcze nie wszystko. Na przykład ten oddział jest sklejony już od roku ;) A w tej edycji przecież potrzebujesz ich jeszcze więcej! Ja zresztą też - i co zrobiłeś, przypomniałeś mi o zakupach :P

    A tak przy okazji: witam na blogu!

    Pozdrawiam,
    red_gobbo

    OdpowiedzUsuń
  4. cze, sory że nie odpisałem, ale mam dużo strasznie nauki. U mnie z klejeniem to szkoda gadać...

    OdpowiedzUsuń