Tak, mamy już Zwycięzcę! Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim za udział w zabawie. Rozciągnęła się ona co prawda w czasie, ale już wiem, że kolejne muszę robić bardziej skondensowane.
No tak, trochę to zajęło. Ale model jest w końcu gotowy. Tak jest, ukończyłem i oddaję model za darmo. Jak go zdobyć? Nic prostszego. Zajmie Wam to dwie minuty!Tak, przez miesiąc się leniłem. Przynajmniej blogowo. Ale nie był to czas do końca dla hobby stracony. Sprawdźcie sami.
Teraz pora na trochę więcej detali. Z tej części dowiecie się jak w łatwy sposób wydobyć detale z Waszych budowli.
Zaraz na początku malowania Dreadstone Blight pomyślałem sobie, że może by się tak z Wami podzielić moją pracą krok po kroku. Może komuś się to akurat przyda?
Ostatnio pojawił sie u mnie problem z którego tak naprawdę można się tylko cieszyć. Skończyło mi się miejsce na modele. I po raz pierwszy w życiu chodzi tu o pomalowane modele :)
Udało się. Udało! Model chciałem kupić od momentu w którym się pojawił. Potem długo wstrzymywałem się ze strachu (w końcu powoduje on Strach, nie?) przed malowaniem tej bestii. Ale w końcu się przemogłem.
Jak to mogliście zaobserwować na focie z posta o goblińskich łucznikach, wzbogaciłem swoją kolekcję o zestaw płotków. Jest to miłe uzupełnienie kolekcji i gdy kiedykolwiek zagram w Młotka, zabiorę je ze sobą na stół.
Udało mi się skończyć tę hordę goblińskich łuczników o której pisałem wcześniej. Nie było łatwo, ale w końcu się udało. No właśnie - co u red_gobbo? Czy wciąż maluje? Bo że nie bloguje to widać... Ale czy aby na pewno? ;)
I znowu porwałem się z pędzlem na hordę. Pewnie zakorkuje to moją pracę, a także i pracowitość na jakiś czas, ale nie mogłem się temu oprzeć. Z drugiej strony, pomalowanie na czarno daje już jakieś 40% wykończenia. Niezły start, nie?
Już przez długi czas oglądaliście moje zmagania z tymi modelami. Od ich konwersji z zestawu Mrocznej Zemsty, poprzez początki malowania, aż do końcowych jego stadiów. Teraz już koniec i zdjęcia!
W ramach odpracowywania zeszłorocznych braków zaczynam przedstawianie tych modeli, które nie trafiły na bloga rok temu. Pierwszy z nich to od razu coś większego - Lemartes!
Początek roku pozwala na postawienie grubej kreski i "nowy start". Tak więc postanowiłem zrobić i bez dalszego tłumaczenia przechodzimy do mięsa - czyli jak pomalować działające plecaki rakietowe, wersja TT+
