I jeszcze rzutem na taśmę, aby podratować koszmarne statystyki - ostatni wpis w tym roku!
Ostatnio, po Gryfie, nabrałem większej odwagi do dużych modeli. Malowanie ich jest pewnego rodzaju sprawdzianem zdolności i wytrzymałości, ale również i dobrą zabawą!
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji składać modelu Empire Battle Wizard, to gorąco polecam. Nie tylko możecie złożyć nie jednego ale dwóch wymarzonych czarodziei, ale zostanie wam jeszcze dość części dla Waszych kolejnych projektów.
W końcu Dark Eldarzy, to kosmici, nie? A kosmici to przecież zielone ludki, prawda? No to czemu się dziwicie kolorystyce?
Tak się ostatnio złożyło, że mam teraz swoje własne M, we spół w zespół z bankiem niestety. Przysporzyło to wiele problemów natury hobbistycznej (szczególnie brak czasu i miejsca), ale również pozwoliło na "rozwinięcie skrzydeł" w niektórych aspektach.
A to trzeci z kolei, ostatni z zaległych projektów. No może nie ostatni w ogóle, ale ostatni z tych, które dałem radę nadgonić i którymi się mogę z Wami podzielić.
Drugim zaległym modelem jest krasnoludzki początkujący bohater. Model odlany z żywicy łącznie z podstawką. Co ciekawe, pochodzi on z serii modeli RPG i ma jeszcze dwie kolejne wersje - jako bardziej zaawansowany wojownik.
Wszystko wiem, mam zaległości i nie zawaham się z nich wygrzebać. W tym tygodniu zobaczycie co red_gobbo porabiał ostatnimi czasy...
Zgodnie z zapowiedziami - szczurzy uczony i szalony wynalazca w jednym!
Przepraszam za przerwę. Bardzo brakowało mi blogowania oraz reszty hobby przez te 10 tygodni. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś z Was tu do mnie zajrzy :)
Żeby malowanie miało smaczek, raz czterdziestka, raz fantasy ;) Tym razem powrót do projektu, który ma większy stopień zaawansowania - zielona armia do WFB.
Bardzo przyjemny do malowania model, aczkolwiek bardzo delikatny. Trzeba bardzo uważać na rączki, które mają tendencję do odpadania przy pierwszym lepszym upadku.
Wszystkiego najlepszego stary brachu! Tak, tak. Kolejny rok jak z bicza strzelił, a Ty ciągle bez żadnej figurki. Postanowiłem, że czas to zmienić. Miej chociaż jedną! No i masz coś czego każdy z nas może Ci pozazdrościć - 100% wymalowanych modeli!
Po wielu miesiącach i rozegraniu tylko trzech partii - wziąłem się do sprawdzenia jak maluje się modele ze Space Hulka. Na pierwszy ogień poszedł Genokrad. Głównie dlatego, że miałem ochotę szerzej przetestować moje jedyne farbki Vallejo (Sick Blue i Warlord Purple).
Żywy, eee... Metalowy przykład na to, że warto poznawać innych producentów niż Główny Wydawca. Model z zamkniętej stajni Wizard of the Coast, czyli z Dungeons and Dragons Miniatures.
W końcu, długo oczekiwane akcesoria dotarły do mojego małego warsztatu i tym samym mogę zaprezentować ukończony regiment Skaveńskich Clanratów.
Tak jak powtarzałem - nie ma to jak dać upust kolorowej fantazji.
Jakiś czas nic nie pisałem, więc przyszła pora chociażby na wrzucenie paru WIPów. Są to obecnie dwa projekty: Skaveni z Wyspy Krwi oraz Kosmiczny Marine z bliżej niezidentyfikowanego Rozdziału.
Od czasu do czasu maluję coś co nie zostało wyprodukowane w manufakturze z Nottingham. Tym razem jest to model Confrontation - Ork Raptor.
Naszła mnie ochota na pomalowanie większej liczby modeli. W dodatku chciałbym to zrobić szybko. Wszyscy wiemy jak to się skończy, ale przynajmniej są chęci i jest początek.
Zgodnie z założeniami, maluję kolejnych Chopaków do mojej orkromenj armii. Wiem, że może się to Wam wydać nieciekawe, bo to przecież kolejne podobne modele, ale Wy tylko je oglądacie, a ja muszę je jeszcze pomalować, więc proszę nie wybrzydzać :P
Tę nóżkę już znacie, ale poniżej znajdziecie resztę zdjęć tej figurki. Jest to gotowa do sprezentowania Empire Militia, sztuk jeden.
Miało byc do końca roku, ale nie wyrobiłem się z podstawkami (a mówiłem, żeby je robić na początku, nie?) i stąd mała obsuwa...
